Dziękuję Ci, Stwórco

Kiedy Pan Bóg ogrom świata tego stworzył
To Jerozolimie piękna nie poskąpił
Resztę dał Pieninom, subtelnością Bożą
Aby w Jego artyzm nikt nigdy nie zwątpił.

A gdy się pochylił nad Pieninami
W krajobraz wtopił strzeliste iglice
Co swym dostojeństwem królują nad nami
Sławiąc Trzy Korony, Czertez, Sokolicę.

Zamysłem Jego było, ażeby te skały
Góralom na ugorze orkę nagradzały.
Zmęczonym wędrowcom wyciszenie dały
Wierzącym choć skrawek nieba przybliżały.

I z twardej, tęgiej gliny ulepił górali
I dał nam zasób świętej cierpliwości
Byśmy przeciwności losu pokonali
Nie zapominając o ludzkiej godności.

Góralskim sercem dziękuję Ci za to
Że ofiarowałeś nam cudne Pieniny.
Jesień i zima, wiosna i lato
Rozsławia po świecie hale i dziedziny.

Moje Madonny

Czarna Madonno, Matko Częstochowska,
Przemożna Władczyni na Jasnej Górze.
Płaczesz, gdy krwawi wierna Tobie Polska,
Jesteś jej tarczą w wojennej wichurze.

Tak sercu bliska, z Dzieciną na ręku,
Cudami słynąca, Matko Pocieszenia,
Cierpliwie czekasz, gdy matki udręki
U stóp Twych kładę, ze łzą wzruszenia.

Cudowna, Licheńska, Królowo Bolesna,
Nieskalana, jakże zbłąkanych rozumiesz-
Aż na Golgotę grzechy nasze niosłaś,
I z niej u Boga za nas orędujesz.

I Ty, co trzymasz w ramionach Syna,
Z rozdartym sercem Pieto z Limanowej.
Znasz ból nad bóle, tych zechciej przekonać,
Co krzyża się boją i drogi cierniowej.

O Tobie wciąż myślę, Ludźmierska Pani,
Co na Podhalu gazdujesz przez lata.
Wciąż dzielisz serce pomiędzy górali,
Tych zawsze dźwigasz, których los przygniata.

Witaj Królowo miasteczka naszego,
W starym kościółku nad brzegiem Dunajca.
Darujesz grzesznikom ciepło serca Swego,
Wraz z nawróceniem płynącym z różańca.

Czasem modlitwa na ustach przyległa,
Gdy wargi bólem targane zadrżały.
Na strunach serca moja prośba biegła,
A Twoje oczy pociechę mi słały.

Matko Podhala

Matko Podhala, czy Szczodra Gaździno,
Już sama nie wiem, jak winnam się zwracać.
W modlitwie wciąż proszę, byś naszą mieścinę
Ramieniem Swym chciała otaczać.

Błogosław ugorom, by starczyło chleba,
Strudzonym góralom na życie niełatwe,
Pomnóż i podziel, gdy zajdzie potrzeba,
Bo w Tym dziedzictwie jest nasze Podtatrze.

Gdy część chwalebną odmawiam w ciszy
Wpatrzona w Ciebie, dziękując znów proszę.
Jestem tak pewna, że widzisz i słyszysz
Jakie dziś troski przed ołtarz przynoszę.

Niech w Twoje święto, od naszych Pienin,
Wiatr niesie echo góralskich dzwonów,
Pieśnią modlitwy kamienistej ziemi
A niebo je złączy z trelem skowronków.

Najpiękniejszy zakątek…

Jeżeli masz tkliwą, wrażliwą duszę,
To wybierz się kiedyś na łono natury,
Pochyl się nisko nad małym kwiatuszkiem
A potem podnieś wzrok swój nad chmury.

A po rozmowie z Tym, co nas stworzył,
Uklęknij wdzięcznie nad górskim potoczkiem
Gdzie wśród kaczeńców skromny kwiat się płoży
Z błękitem nieba, słońca żółtym oczkiem.

A idąc dalej nie zakłócaj ciszy,
Byś mógł ten widok przechować na wieczność
To Kingi dziedzictwo widzi cię i słyszy
Za dar jej serca dziś swym okaż wdzięczność. Czytaj dalej Najpiękniejszy zakątek…

Kto mi krajobraz piękniejszy pokaże?

Niczym góralki dumne i wspaniałe
Okryte arrasem pnączy i zarośli
Figury wymyślne i tak okazałe
Czas się zatrzymał, by stygły w piękności.

Ślad ich narodzin niepozacierany
Tu zawsze na jawie spełniają się sny
Kiedy w przełomie, niczym tiulem tkane
Opadają z gracją szarosrebrne mgły.

Kto mi krajobraz piękniejszy pokaże?
Omszałe buki stare, przysadziste.
Natura wtopiła cud ten w pejzaże
Wśród grani zaklęte te uroczyska,

Co w swej prostocie piękno ukazuje,
Gdzie błękit nieba w lustrze wody tonie.
Płynąc z szacunkiem Dunajec daruje
Tyle emocji na łodziach w przełomie.

Wśród półek skalnych wiszące ogrody
I łąki, co płodzą zioła wszelakie.
Potok Pieniński dodaje urody
Więc zechciej połknąć łyk wody ze smakiem.

Jeżeli krocie problemów narasta
Niejeden pewnie rozsupłasz w Pieninach
Bo ich królowa, jak każda niewiasta
Podsunie pomysł, lecz serce zatrzyma.

Westchnienie…

Chcę pisać jak Asnyk, choć wiem, że za późno.
Na uśmiech losu cierpliwie wciąż czekam.
Chcę echo dogonić, lecz biegnę na próżno,
Bo przed przeznaczeniem donikąd uciekam.

A gdy z Makuszyńskim przechodzę w świat bajek
W pośpiechu nie pędzlem, lecz sercem maluję.
Na skrzydłach się wzbijam nad pienińskim rajem,
Który Twoją wszechmoc, Panie, ukazuje.

Wspomnienie o Kindze, każdą chwilę słodzi
Szczególnie, gdy myślę, kim była dla Polski,
Gdy łez mi brakuje, nadzieja zawodzi,
To sięgam po tomik pani Poświatowskiej.

Lecz kiedy tylko przymknę swe powieki,
Myśl moja biegnie śladem Księżnej, Pani
Z naręczem kwiatów za to, że na wieki
Podzieliła włości pomiędzy górali.

Przyrzekłam, że zawsze będę Cię sławiła
Za Twoją dobroć i tkliwość, Mateńko,
Że czuwasz, by nam się krzywda nie zdarzyła.
Lecz proszę: pojednaj zwaśnione Krościenko.

Radość odnajdziesz w Pieninach

Kiedy ci smutek tak bardzo doskwiera,
I łzy się cisną, by ulżyć w cierpieniu,
Nie dopuść, by rozpacz, co serce rozdziera,
Mogła zagrozić twojemu istnieniu.

Otrząśnij się szybko i wybierz się w góry!
Nie ważne, czy słota, czy pogodny dzień.
Bo szybciej się spala człowiek ponury.
Smutek swój zostaw, niech minie jak sen.

Więc otrzyj łzy gorzkie i spójrz wokół siebie.
Dostrzeżesz to piękno, które Księżna Pani
W prezencie nam dała, a teraz już w niebie
Słucha próśb naszych i darzy łaskami. Czytaj dalej Radość odnajdziesz w Pieninach

Dziecino Maleńka

O Władco świata, Dziecino maleńka!
Unieś wysoko swą małą rączynę!
Szczodrze obdarzaj Kingi dziedzinę
I bliskie Jej sercu nasze Krościenko.

Błogosław wszystkim na tym skrawku ziemi,
Co w trudzie i znoju od świtu pracują
Bo ją od zawsze szczerze miłują.
To dar wieczysty od Dziedziczki Pienin.

Owieczkom błogosław, bo znasz je od dziecka
Kiedyś się urodził, to Cię powitały
Zechciej, aby bacom zdrowo się chowały
Na oscypki dały wielkie skopce mleka. Czytaj dalej Dziecino Maleńka

Krościeńskie jarmarki

Wnet po wojnie na jarmarki
Zewsząd kupcy tu zjeżdżali.
Na ryneczku, w poniedziałki
Swoje kramy ustawiali.

Co tu było, mój Ty Boże!
Dech nam w piersiach zatykało.
W workach różnorakie zboże,
A w gliniaczkach mleko stało.

Kram przy kramie z wędlinami,
Tam kiełbaski na gorąco,
Chleb z grzanymi kaszankami.
Wszyscy jedli na stojąco. Czytaj dalej Krościeńskie jarmarki