Matko Podhala, czy Szczodra Gaździno,
Już sama nie wiem, jak winnam się zwracać.
W modlitwie wciąż proszę, byś naszą mieścinę
Ramieniem Swym chciała otaczać.
Błogosław ugorom, by starczyło chleba,
Strudzonym góralom na życie niełatwe,
Pomnóż i podziel, gdy zajdzie potrzeba,
Bo w Tym dziedzictwie jest nasze Podtatrze.
Gdy część chwalebną odmawiam w ciszy
Wpatrzona w Ciebie, dziękując znów proszę.
Jestem tak pewna, że widzisz i słyszysz
Jakie dziś troski przed ołtarz przynoszę.
Niech w Twoje święto, od naszych Pienin,
Wiatr niesie echo góralskich dzwonów,
Pieśnią modlitwy kamienistej ziemi
A niebo je złączy z trelem skowronków.