W Wielką Niedzielę

Życie górali usłane cierniami
I zwykłej pokory brakuje tak często
Dziś, jak te kwiaty, czoła pochylamy
By nad złem w sercu odnieść zwycięstwo.

I już o świcie w Wielką Niedzielę
W procesji naprzeciw Ciebie idziemy
Tak pokrzepieni na duszy i ciele
Skruszonym sercem hołd złożyć Ci chcemy.

W rocznicę urodzin Świętej Kingi

5 marca 1999

Bądź nam podporą …

Jakże wielkiego artysty potrzeba
By stworzyć dzieło jak nasze Pieniny
Śmigają wyniosłe pod pułap nieba.
U ich podnóża góralskie dziedziny.

Hale bogate w zioła różnorakie
Tu księżna Kinga zbierać je chadzała.
Suszyła, lecząc choroby wszelakie
Z matki czułością chorych doglądała.

Nie ma warowni na Górze Zamkowej
Ruiny świadczą o dawnej świetności.
W nich mysi królik Kindze Królowej
Co dzień o świcie nuci hymn miłości. Czytaj dalej „Bądź nam podporą …”

Dziękczynienie

Nim świętą zostałaś, wiele otrzymałam
Dzięki wstawiennictwu Twojemu do Boga
Lecz w życia jesieni, Kingo, zrozumiałam
Ile Ci zawdzięczam, jak jesteś mi droga.

W myślach powracam do dawnych czasów
Uparcie stąpam po skarpach, wybojach
Lub stoję w pobliżu tatarskich szałasów
W zamku mej Księżnej Jej skromnych pokojach.

Całą nadzieję pokładam wciąż w Tobie
Oczyma duszy uciekam w zaświaty
Tak pragnę powiedzieć Ci wszystko o sobie
I o sierocym dzieciństwie sprzed laty. Czytaj dalej „Dziękczynienie”

Najpiękniejszy zakątek…

Jeżeli masz tkliwą, wrażliwą duszę,
To wybierz się kiedyś na łono natury,
Pochyl się nisko nad małym kwiatuszkiem
A potem podnieś wzrok swój nad chmury.

A po rozmowie z Tym, co nas stworzył,
Uklęknij wdzięcznie nad górskim potoczkiem
Gdzie wśród kaczeńców skromny kwiat się płoży
Z błękitem nieba, słońca żółtym oczkiem.

A idąc dalej nie zakłócaj ciszy,
Byś mógł ten widok przechować na wieczność
To Kingi dziedzictwo widzi cię i słyszy
Za dar jej serca dziś swym okaż wdzięczność. Czytaj dalej „Najpiękniejszy zakątek…”

Wiosna, lato i jesień

Z rozwianym włosem szła wiosna w Pieniny
Wnet w żółte berety kaczeńce ubrała
W nikłych źdźbłach trawy ujrzała śnieżyny
Więc w słońca promieniach serduszka im grzała.

Tuż pod Czertezem na stromych zboczach
Srebrnoszarym puchem bazie się pokryły
Tak patrząc myślimy, czy może przeźrocza
Z bajek Andersena dziś nam się przyśniły?

Rozumiem, że pewnie nie wszyscy wiecie
Jak budzi się życie na wiosnę w Pieninach
Bóg dał nam tu klejnot najcenniejszy na świecie
Gdzie się naszej Polski granica zaczyna. Czytaj dalej „Wiosna, lato i jesień”

Pochyl się nad nami

Na klęczkach błagam, abyś był z nami
Gdy coraz częściej sił nam brakuje
Aby się szarpać z życia problemami
Którymi dzień każdy nas obdarowuje.

Za wstawiennictwem Pani Sądeckiej
Którą Papież Polak wyniósł na ołtarze
Pochyl się Jezu nad każdym dzieckiem
Zwróć oczy na matek nieszczęśliwych twarze.

I otrzyj łzę gorzką, co rani serce
Daj nam pociechy choć mały okruszek
Zechciej dziś przyjąć próśb wielkie naręcze
I bukiet czystych, dziecięcych serduszek. Czytaj dalej „Pochyl się nad nami”

Panie Jezu …

Przed Twoją męką, Ty w wieczerniku
Na wieczne czasy zostawiłeś siebie
By zatwardziałych obudzić grzeszników
I kiedyś jak braci powitać ich w niebie.

I ja jak ślepiec tak pragnę olśnienia
By pycha grzechem obrosnąć nie chciała
Ażebym w porę zawrócić zdołała
I sercem dotknęła Krzyża Zbawienia.

A co w sumieniu jest niezagojone
By miało udział w Twoim Zmartwychwstaniu
Prosząc o litość, pójdę na spotkanie
Wierząc, że winy będą odpuszczone.

 

Kto mi krajobraz piękniejszy pokaże?

Niczym góralki dumne i wspaniałe
Okryte arrasem pnączy i zarośli
Figury wymyślne i tak okazałe
Czas się zatrzymał, by stygły w piękności.

Ślad ich narodzin niepozacierany
Tu zawsze na jawie spełniają się sny
Kiedy w przełomie, niczym tiulem tkane
Opadają z gracją szarosrebrne mgły.

Kto mi krajobraz piękniejszy pokaże?
Omszałe buki stare, przysadziste.
Natura wtopiła cud ten w pejzaże
Wśród grani zaklęte te uroczyska,

Co w swej prostocie piękno ukazuje,
Gdzie błękit nieba w lustrze wody tonie.
Płynąc z szacunkiem Dunajec daruje
Tyle emocji na łodziach w przełomie.

Wśród półek skalnych wiszące ogrody
I łąki, co płodzą zioła wszelakie.
Potok Pieniński dodaje urody
Więc zechciej połknąć łyk wody ze smakiem.

Jeżeli krocie problemów narasta
Niejeden pewnie rozsupłasz w Pieninach
Bo ich królowa, jak każda niewiasta
Podsunie pomysł, lecz serce zatrzyma.

Kapliczka pod Ociemnym

Gdzie cieniem pada Ociemne na drogę,
Gdzie straszno było iść w wieczornej porze,
Gdzie Kinga biegła w ucieczce przed wrogiem,
Stoi kapliczka – na niej słowa Boże.
Postawili ją mieszczanie, bo się czuli winni
Za przodków, którzy Ksieni pomoc nieść powinni.
Łzy Kingi na Krościeńczan spadły jak kamienie
I trwały tak w sercach wyrzutem sumienia.
Siedem wieków już minęło, pewnie Kinga święta,
Przebaczyła Krościeńczanom, krzywdy nie pamięta.
A kapliczka cicha, ciemna, kamienie się kruszą.
Wielu przechodniów zerka przez okienko.
Niejeden szepce ze zbolałej duszy:
„Ratuj mnie, wspomóż serdeczna Panienko”.
Przyszłaś z dala, Polska Cię kochała,
Bogu i Polsce oddałaś swe serce.
Oddałaś skarby, tę dziedzinę całą!
Zostałaś mniszką – pokorną i małą.
Nasz wielki Święty uczynił Cię świętą.
W starej kapliczce stoisz odmieniona;
Jaśnieje w mroku Twa złota korona.
Wiedziesz nas w Boga światłość niepojętą.