Matko Podhala

Matko Podhala, czy Szczodra Gaździno,
Już sama nie wiem, jak winnam się zwracać.
W modlitwie wciąż proszę, byś naszą mieścinę
Ramieniem Swym chciała otaczać.

Błogosław ugorom, by starczyło chleba,
Strudzonym góralom na życie niełatwe,
Pomnóż i podziel, gdy zajdzie potrzeba,
Bo w Tym dziedzictwie jest nasze Podtatrze.

Gdy część chwalebną odmawiam w ciszy
Wpatrzona w Ciebie, dziękując znów proszę.
Jestem tak pewna, że widzisz i słyszysz
Jakie dziś troski przed ołtarz przynoszę.

Niech w Twoje święto, od naszych Pienin,
Wiatr niesie echo góralskich dzwonów,
Pieśnią modlitwy kamienistej ziemi
A niebo je złączy z trelem skowronków.

Idzie Podtatrzem

Idzie Podtatrzem w kwietniowy ranek
Chrystus Pan pełen potęgi i chwały
Wśród świeżej zieleni krocie sasanek
Usłać mu pragną dywan wspaniały.

W gronie Klarysek Pani Sądecka
Spieszy powitać Stwórcę i Pana
Dojrzała wiekiem, lecz z sercem dziecka
Koroną świętych jej głowa przybrana. Czytaj dalej Idzie Podtatrzem

Bądź nam podporą …

Jakże wielkiego artysty potrzeba
By stworzyć dzieło jak nasze Pieniny
Śmigają wyniosłe pod pułap nieba.
U ich podnóża góralskie dziedziny.

Hale bogate w zioła różnorakie
Tu księżna Kinga zbierać je chadzała.
Suszyła, lecząc choroby wszelakie
Z matki czułością chorych doglądała.

Nie ma warowni na Górze Zamkowej
Ruiny świadczą o dawnej świetności.
W nich mysi królik Kindze Królowej
Co dzień o świcie nuci hymn miłości. Czytaj dalej Bądź nam podporą …

Dziękczynienie

Nim świętą zostałaś, wiele otrzymałam
Dzięki wstawiennictwu Twojemu do Boga
Lecz w życia jesieni, Kingo, zrozumiałam
Ile Ci zawdzięczam, jak jesteś mi droga.

W myślach powracam do dawnych czasów
Uparcie stąpam po skarpach, wybojach
Lub stoję w pobliżu tatarskich szałasów
W zamku mej Księżnej Jej skromnych pokojach.

Całą nadzieję pokładam wciąż w Tobie
Oczyma duszy uciekam w zaświaty
Tak pragnę powiedzieć Ci wszystko o sobie
I o sierocym dzieciństwie sprzed laty. Czytaj dalej Dziękczynienie

Pochyl się nad nami

Na klęczkach błagam, abyś był z nami
Gdy coraz częściej sił nam brakuje
Aby się szarpać z życia problemami
Którymi dzień każdy nas obdarowuje.

Za wstawiennictwem Pani Sądeckiej
Którą Papież Polak wyniósł na ołtarze
Pochyl się Jezu nad każdym dzieckiem
Zwróć oczy na matek nieszczęśliwych twarze.

I otrzyj łzę gorzką, co rani serce
Daj nam pociechy choć mały okruszek
Zechciej dziś przyjąć próśb wielkie naręcze
I bukiet czystych, dziecięcych serduszek. Czytaj dalej Pochyl się nad nami

Kapliczka pod Ociemnym

Gdzie cieniem pada Ociemne na drogę,
Gdzie straszno było iść w wieczornej porze,
Gdzie Kinga biegła w ucieczce przed wrogiem,
Stoi kapliczka – na niej słowa Boże.
Postawili ją mieszczanie, bo się czuli winni
Za przodków, którzy Ksieni pomoc nieść powinni.
Łzy Kingi na Krościeńczan spadły jak kamienie
I trwały tak w sercach wyrzutem sumienia.
Siedem wieków już minęło, pewnie Kinga święta,
Przebaczyła Krościeńczanom, krzywdy nie pamięta.
A kapliczka cicha, ciemna, kamienie się kruszą.
Wielu przechodniów zerka przez okienko.
Niejeden szepce ze zbolałej duszy:
“Ratuj mnie, wspomóż serdeczna Panienko”.
Przyszłaś z dala, Polska Cię kochała,
Bogu i Polsce oddałaś swe serce.
Oddałaś skarby, tę dziedzinę całą!
Zostałaś mniszką – pokorną i małą.
Nasz wielki Święty uczynił Cię świętą.
W starej kapliczce stoisz odmieniona;
Jaśnieje w mroku Twa złota korona.
Wiedziesz nas w Boga światłość niepojętą.

Księżno, Kingo, pokorna i szczodra

Z pewnością na siwym koniku jechałaś,
Moja Ty księżniczko, Kingusiu maleńka,
Tuż obok Ciebie ukochana niania,
Do grodu na Wawel, ale przez Krościenko.

O, jakże krwawiło serce Twojej mamy,
Lecz surowe prawa średniowiecze miało.
Kto policzy noce we łzach wykąpane,
Bo rozstanie z Tobą okrutnie bolało.

Za wami ciągnęła wozów karawana,
A na nich skrzynie misternie zdobione,
Srebrem i kruszywem złota wypełnione,
Takie wiano wiozła dla ziem polskich pana. Czytaj dalej Księżno, Kingo, pokorna i szczodra