Wnet po wojnie na jarmarki
Zewsząd kupcy tu zjeżdżali.
Na ryneczku, w poniedziałki
Swoje kramy ustawiali.
Co tu było, mój Ty Boże!
Dech nam w piersiach zatykało.
W workach różnorakie zboże,
A w gliniaczkach mleko stało.
Kram przy kramie z wędlinami,
Tam kiełbaski na gorąco,
Chleb z grzanymi kaszankami.
Wszyscy jedli na stojąco. Czytaj dalej „Krościeńskie jarmarki”