Z cyklu: Krościenko-Tu najpiękniej

Relacja TUTAJ

Zapraszamy na spotkanie historyczno-kulturalne

z udziałem Krystyny Aleksander i Stanisława Drobota,

które odbędzie się w sobotę 21 lipca 2018 o godz. 14.00 w sali konferencyjnej Pienińskiego Parku Narodowego. w Krościenku, przy ul.Jagiellońskiej.

Spotkaniu towarzyszy wystawa historycznych pamiątek i dokumentów oraz twórczości artystycznej.

Organizator

Bożena Soliwoda

 

 

Dziękuję Ci Kingo …

Dziękuję Ci Kingo, za osiem dziesiątek,
Które przeżyłam, włócząc się po świecie.
Lecz mego życia tutaj był początek.
Tu Bóg dał mi przeżyć przełom tysiącleci.

Do ust mych się ciśnie takie pytanie:
Ile przede mną złotych jesieni?
A może już płynę do cichej przystani
I w Bożym planie już nic się nie zmieni?

Czy ktoś zechce malować pisanki,
By nimi wystroić koszyczki na święta?
Kto z róż pąsowych uwije wianki?
O dzieciach kalekich kto będzie pamiętał?

Sił mi brakuje, o pomoc Cię proszę!
Mój zegar życia wkrótce się zatrzyma.
Co serce dyktuje, na płótno przenoszę.
Spójrz na mnie z obrazu Mateńki oczyma !

Gdy zatęsknisz…

Gdy zatęsknisz za górami
Przyjedź do nas – tu w Pieniny
Zapoznasz się z góralami
Piękne poznasz tu dziewczyny.

Każda dobra gospodyni
Zdrowe jadło przygotuje
Raz z kluskami zupę z dyni
Lub kwaśnicy nagotuje.

Dom wysprząta przed południem
Pościel pięknie wyprasuje
Chce, by w domu było schludnie
Więc serwety też haftuje.

Nosi śliczne chusty w kwiaty
Obszywane frędzelkami
A koszula jak przed laty
Ozdobiona koronkami.

Halka biała z zakładkami
I spódnica tybetowa
Gęsto kwiatem obsypana
I zapaska piękna, nowa.

Kierpce czyste, lśnią jak nowe
I skarpety świeżo prane
Wraz ze strojem są gotowe
Jak się trafi tańcowanie.

Gorset w róże, albo maki
Gęstym ściegiem naszywane
Nie może być byle jaki
Jest obszyty cekinami.

Więc przyjedźcie i zobaczcie
Bo górale zapraszają
A kiedy się sezon zacznie
Wszystkich miło powitają.

O czym tu marzyć…

O czym tu marzyć, gdy życie minęło
A czas na twarzy pozostawia ślady
Ile łez gorzkich z mych oczu spłynęło
Bo ciągnąć mój kierat nie daję już rady.

Dzień coraz krótszy, wcześniejsze wieczory
Wtedy jak zmora nostalgia powraca
Więc idę nad rzekę, czasem to wystarcza
By się wyciszyć i uczyć pokory.

Wena się zjawia, kiedy przymknę oczy
Odtwarzam chwile w kadrze zatrzymane
W zaraniu życia smutny los sierocy
I rzewne wiersze sercem dyktowane.

W blasku modlitwy dla Sądeckiej Pani
O pięknie przyrody ukochanej ziemi
Mieścienie leżącej tuż pod Pieninami
Legendach historii – jej blasków i cieni

I o Dunajcu co na północ płynie
Płacze i szumi i ciska falami
Bałtykowi powie o Kingi dziedzinie
Jak dźwiga na grzbiecie łodzie z flisakami.

Orle gniazda

Jakże sprytny orzeł układa wysoko
Bezpieczne w konarach jodeł pod koroną
Gniazdo wygodne z obwódką szeroką
brzeg jego otoczy gałęzi osłoną.

Dno sprawnie mości puchem i piórami-
Przecież nie zawsze sam tu mieszkać będzie;
Kiedyś z małżonką no i z dzieciakami
Do dobrej kolacji razem zasiędzie

A więc samiczkę musi poprosić,
By jego żoną koniecznie została-
On będzie wiernie jedzienie przynosił
Byleby pisklętom matkować zechciała.

Dzieci swe będą tak wychowywali,
By nie uciekały daleko od Pienin,
Że orzeł godłem Polski- by zapamiętały
I nikt tego nigdy i za nic nie zmieni.

A że orły Pieniny w spadku otrzymały
Od Kingi błogosławionej, księżnej krakowskiej,
Strzec tych granic na wieczność obietnicę dały
I bolesnej korony świętej Ziemi Polskiej.

A dlaczego człowiek o wielkiej kulturze
Ojczyzny-jak ptaki- kochać nie jest w stanie?
Wystarczy z bliska przyjrzeć się naturze-
Tu lekcję życia darmo się dostanie.

Pamięci Ofiar Zamojszczyzny

Wojna Zamojszczyznę kirem okryła
I tak nieludzko los ją potraktował.
Ludność przez lata w niepewności żyła
Nawet z dnia na dzień nikt nic nie planował.

W szeregu krzyże – symbole cierpienia
To hołd dla wszystkich okrutnie krzywdzonych!
Zbrodniarze powinni szukać przebaczenia
Tutaj wśród istot życia pozbawionych.

Dzieci tej ziemii matkom odebrane
Swój szlak męczeństwa niewinnego przeszły.
Inne do Rzeszy na zniemczenie dane.
Serca ojczyzny na zawsze odeszły.

Lata minęły, lecz pamięć po męce
I wdzięczność dla tych, którzy potrafili
Ratować dzieci z wagonów bydlęcych
Trwa w naszych sercach w każdej życia chwili.

Spaleni w piecach, co lata dymiły
Wołają głośno o pomstę do Boga.
Ich cele śmierci wciąż będą się sniły
I oczy, w których jest rozpacz i trwoga.

O tym trzeba pisać, czytać i mówić
Bo karty historii krwią własną pisali.
Musimy pamiętać, faktów nie zagubić
Z jakim okrucieństwem byli mordowani.

Słuchając o wszystkim, przymknęłam oczy
Myślałam, że serce mi pęknie z rozpaczy
I odtąd film grozy wciąż myśli me mroczy.
Czy można tę zbrodnie kiedyś wybaczyć?

Historia na prawdzie musi być oparta.
Co żle i podłe, opisać należy.
Obrosła kłamstwem, cóż może być warta
Co sercem pisane, przekażcie młodzieży!

Żyjesz w mym sercu …

Żyjesz w mym sercu, Mateńko, Kingo
Cykady nutką i kosa krzykiem
Historią, legendą, rozśpiewaną wilgą
Mieszkańcem Twych włości, Apollem motylkiem.

Wszystkim, co miłe, jak uśmiech dzieciny
I wierszem prostym, jak życie górali.
Od wszystkich dzięki i naszej mieściny
Za każde źdźbło tkwiące wśród grani.

Za to, co żyje w Pienin uroczyskach
Prostotą wrosłe w piękna pejzaże
W modlitwie co dnia stajesz się bliższa
Gdy jako Święta zdobisz nam ołtarze.

Czy są szczęśliwsi ludzie na ziemi
Niż ja, co mogę na papier przelewać
Wszystko, co czuję, dotknąć ręką Pienin
Malować i pisać,te cuda wyśpiewać?

Próśb wciąż przybywa i kolejności
Brakuje często, gdy chcę je przedstawić.
Proszę o okruch ludzkiej wytrwałości
Bym innym w spadku mogła ją zostawić.