W nowej Ojczyźnie

Piątego marca Kinga się rodziła
Jako trzecia córka króla węgierskiego,
Maria z Laskarisów matką Kingi była,
Urodziwa córa cesarza greckiego.

Tę małą dziecinę Bóg nam podarował
Jako przyszłą żonę księcia krakowskiego,
Bo kiedyś w tym kraju, który umiłował
Obrano ją Matką Narodu Polskiego.

Zmarł Leszek Biały, ojciec księcia Bolka,
Nieletni książę nie mógł przejąć schedy.
Na małe księstwa podzielona Polska,
Bratobójcze walki przysparzały biedy.

Księżna z rozpaczą szukała czym prędzej
Opieki nad jeszcze niedorosłym księciem.
Z nadzieją wysłała swe posły na Węgry,
Lecz Bela przyjął tę prośbę z niechęcią.

Bo ten mezalians był już poniżeniem
Majestatu króla, cesarzówny żony,
Za radą papieża, zgodnie z przeznaczeniem,
Akt zaślubin Kingi został sporządzony.

Salomea także starań dołożyła,
A była bratową króla węgierskiego.
O wsparcie dla Polski rodziców prosiła
By Kinga została żoną Wstydliwego.

W Wojniczu tych dwoje dzieci się spotkało
Już lat dwanaście miał książę nasz Bolko.
O jakże serduszko małej Kingi drżało,
Gdyż tu pięciolatka związała je z Polską.

I tak jechali, świeżo zaręczeni,
Z księżną Grzymisławą, duchowieństwem, dworem
Z ogromnym posagiem, i chociaż zmęczeni
Do Krakowa chcieli zdążyć przed wieczorem.

Z pewnością nie pytał nikt małej dzieciny,
Czy chce swe życie związać z innym krajem.
Jakże daleko od bliskich, rodziny,
Gdzie mowa trudna i inne zwyczaje.

Ileż łez gorzkich upadło na ziemię,
Kto zdoła policzyć noce nieprzespane?
Bóg jeden pomógł dźwigać dziecku brzemię,
Tuląc do serca dziewczynkę spłakaną.

I tak się uczyła życia w Krakowie
I Sandomierzu, gdzie często bywała.
Do serca przypadła księżnej Grzymisławie,
Gdyż Kinga szacunek okazać umiała.

A stamtąd na siwym koniku jechała
Przez Gródek, Doliny, no i Chwała Bogu,
Piękna, lecz krucha jak pnącze na skałach,
Pokornie klęcząc przy zamczyska progu.

A ja Cię, Kingo, od zawsze kochałam
Za to, żeś Polskę wspierała w potrzebie.
Prośby do Pana swym sercem pisałam,
By dał Ci miejsce pośród świętych w niebie.

Przed Twoim obrazem

Jak wiele, Kingo, wniosłaś w życie moje…
To w mrokach zapomnienia umrzeć nie może.
Przed Tobą składam matki niepokoje,
Ty każdy problem rozsupłać pomożesz.

Życie umyka, jesień niecierpliwie
Swym rylcem znaki niekorzystne wnosi.
Za Twym pośrednictwem, Kingo, chcę prosić,
By Bóg to zesłał, co w planach właściwe.

Tyle mam jeszcze spraw do załatwienia,
W rytmie dni moich tętni ich wołanie.
Krwawi me serce tych dzieci cierpienia,
Które kalectwem są obdarowane.

Tego sobie, Kingo, nie wyobrażam,
Gdy z czystym sercem uklęknę skruszona,
Bym mogła kiedyś od Twego ołtarza
Odejść ze smutkiem i niepocieszona.

Mój kącik w starym kościółku po prawej
Tyś przed wiekami zbudować kazała.
Tam szczerze modlę się i wierszem sławię,
I Boga błagam, byś świętą została…

Pochyl się z Krzyża Zbawienia

Spójrz o Jezu z Drzewa Krzyża
Bo się koniec świata zbliża
Ziemia trzęsie się od wieków
Przez zbrodniarza nie człowieka

I co dalej debatują
A złoczyńcę tolerują
Wszyscy mówią o miłości
A tu brak zwykłej litości

Co my biedni pomożemy
Gdy w wiecznym strachu żyjemy
Tylko Matka, Dobry Boże,
Z Jasnej Góry nam pomoże

Ona schroni nas w ramionach
Bo Ty Chryste za nas konasz
I sama zwycięży wroga
Bo jest przecież Matką Boga

Życzenia i podziękowania

W noce bezsenne
Od wczesnej młodości
Ślę szczerą modlitwę
I zawsze ze łzami

Za serca otwarte
I pełne miłości
Bychawska Rodzino
  –  Wciąż tęsknię za Wami …

 

Błogosławieństwa od Bożej Dzieciny
w 2022 roku
oraz cennego zdrowia
wszelkiej pomyślności
w tak trudnym czasie życia

Czcigodnemu Księdzu Dziekanowi
za modlitewną pamięć
w intencji Mojego Taty
Żołnierza Września
walczącego pod Kownem
a spoczywającego na cmentarzu w Bychawie

Mojej Kochanej Bychawskiej Rodzinie
za wieloletnią opiekę nad grobem Taty,
przyjaciołom i znajomym

zawsze wdzięczna
Krystyna Aleksander

Dziedzictwo Świętej Kingi
Krościenko n.D.
styczeń 2022

Życzenia na Boże Narodzenie i rok 2022

Radosnych Świąt z Bożą Dzieciną,

wszelakiego dobra i błogosławieństwa w nowym roku

z całego serca życzę

mojej rodzinie, przyjaciołom, znajomym i wszystkim Polakom na całym świecie,

służbie medycznej, wolontariuszom, Wojsku Polskiemu na wszystkich krańcach Polski broniącemu naszej Kochanej Ojczyzny oraz Straży Granicznej i Policji.

Aby Nowy Rok przyniósł pokój na całym świecie

i zakończyła się groza śmiercionośnej choroby

 

Krystyna Aleksander

Dziedzictwo Świętej Kingi – Krościenko nad Dunajcem

Boże Narodzenie 2021

Madonna Krościeńska

Przysiadł kościółek tuż obok Dunajca
W nim Matka Boża z Dzieciną maleńką.
Rozdaje nadzieje płynące z różańca –
Słynąca łaskami Madonna Krościeńska.

Zeszłaś z ołtarza, by łzę sierocą
Otrzeć i w sercu ukryć przed wrogiem.
Pod płaszczem schronić wojenną nocą
I łączyć piekło na ziemi – z Bogiem.

A kiedy wojna już się skończyła,
Akademicką zostałaś Mateńką.
Cząstkę różańca z nami dzieliłaś
W starym kościółku, w naszym Krościenku.

Gdy nie da się minąć ludzkich utrapień,
Pokonać przez los stawianej poprzeczki,
Oazą jest zawsze kościółek na skarpie.
I tam najczęściej szukamy ucieczki.

Tu każdy miejsce odnajduje swoje,
Choć już siwizna pokryła skronie.
Oddaj w jej pieczę serca niepokoje,
Patrząc na szczodre, pełne ciepła dłonie.

Nie śmiem zanudzać Cię mymi prośbami,
Ale gdy patrzę w Twe oczy Matczyne,
W litanii proszę:”Módl się za nami”
Złącz nas różańcem w jedną rodzinę.

Najbliższy sercu

Na skarpie, nad rzeką stoi ta świątynia
Dom Wszystkich Świętych, w którym się zbieramy.
Tutaj nasze troski zawsze zostawiamy
W tym domu drogim, jak nasza mieścina.

Tu, po narodzeniu w wodzie chrztu obmyci –
Z ołtarza wciąż patrzy Matka Różańcowa
Odtąd do końca nas kochać gotowa
Jak braci Jej Syna i swe własne dzieci.

Gdy jako dorośli stan swój odmieniamy
Na klęczkach przed Matki Krościeńskiej obrazem
Prosimy, by trud życiowych wydarzeń
Zechciała otoczyć różańca perłami.

A wreszcie nadchodzi kres życia naszego
Staje przy trumnie – prowadzi do Syna
I prosi jak matka, aby każda wina
Została obmyta krwią Syna Bożego.

1991

Dzięki Ci

Zesłał Bóg Kingę w czasie wielkich przemian,
By zawsze i wiernie Polsce służyła.
Gdy w krwi tonęła ukochana ziemia,
Na złe i dobre losy z nią złączyła.

W kartach historii wytyczyć możemy:
Prócz wiana życie dla polskiego ludu
Oddała całkiem, o czym wszyscy wiemy.
Ileż uzdrowień dokonała cudów?

Z Jej twarzy spływa cnota i miłość,
A z rąk łaskawych, które unosi,
Czerpiemy rady na życia zawiłość,
Nim nas z ziemi do nieba podnosi.

To Jej psalmy nucą rozmodlone fale
I chmury, co je halny przegania wiatr
Na skale wyłomy wyniosłe, spiętrzone,
Od majestatycznych, ośnieżonych Tatr.

Przez skromność świętości uczyć się należy
Od córki Beli, węgierskiej księżniczki.
A jakąż to miarą ubóstwo wymierzyć
W klasztornej celi sądeckiej dziedziczki?

Dzięki Ci, Kingo, że w moich marzeniach,
W dłoniach złożonych dawno Cię ukryłam,
Gdy niby gady pełzają zwątpienia –
Krzykiem mej duszy Ciebie przyzywam.

Jak mam dziękować, że mi pozwoliłaś
Na najpiękniejszym Twoim skrawku ziemi,
Tu się urodzić, bym oczy cieszyła,
Serce góralskie złożyć u stóp Pienin.

Patronka Pienin

Jak wiele mnie z Tobą łączy, a dzieli
Tylko odległość, i to niewielka,
Do Ciebie Pani, Patronko Pienin,
I chlubo naszego Krościenka.

Z wdzięcznością Bolko żonie podarował
Także Krościenko – oprawę za wiano.
Za szlachetną dobroć Kingę umiłował
I więź serdeczną z tą ziemią związaną.

Wybrał w Pieninach miejsce tak urocze
I starań dołożył, by zamek dla żony
Zewsząd otaczało urwiste zbocze.
Być może przez orły pilnie był strzeżony.

Skalniaki zdobiły wiszące ogrody,
Krocie różnych kwiatów rosło wokół zamku,
Z dzbanami schodzili do źródła, by wody
Przynieść i podlać kwiecie o poranku.

Kinga po latach rozbudowała
Zamek – warownię i Ksieni sądecka,
Niemłoda, wielokroć samotnie chadzała
Pieszo, odważnie, z lipową laseczką.

Na jutrznię spieszyła do zamku z klasztoru,
Gorliwie się modląc w niebo spoglądała.
Gdy dzień już umknął, to ptasich nieszporów
Usiadłszy na skałce z powagą słuchała.

Co pozostało gdzieś hen pod reglami
Legendą czy historią w zamku ruinach,
Wieki potwierdzą żeśmy dziedzicami
Po Księżnej, Ksieni i Pani w Pieninach.

Miasto moich snów

Wśród pagórków położone
Miasto moich snów dziecinnych,
Niekłamanych i niewinnych,
Wstęgą wody rozdzielone.

Harnaś rzek niezapomniany,
Wartki jak koń białogrzywy,
Niepokorny, niecierpliwy,
On zawsze niepokonany.

Jego brzegiem w świat daleki
Kupcy nad Bałtyk zdążali,
Stamtąd bursztyn zabierali,
Co go morze kryło wieki.

Tu królewskie wiodły szlaki,
Via Regia długie lata
Hen, na wszystkie strony świata
Jagiellonów szły orszaki.

Od Husytów Ucierpiało,
Tatarom się nie oparło,
Wiele razy obumarło,
Odrodziło się, powstało.

Jest na skarpie zabytkowy
Przycupnięty kościół mały,
Cudem Boskim ocalały,
W nim podarek Olbrachtowy.

I ryneczek, jakich mało.
Domy stare jak mieścina,
Której się nie zapomina,
Kiedy raz się pokochało.

Już pół wieku prawie mija,
Odkąd wolni tu żyjemy,
Co Bóg dał, nie marnujemy,
Niech Krościenko się rozwija.

Chociaż twierdzą, że najmniejsze,
Ale stare, zabytkowe,
Królewskie Kazimierzowe
I ze wszystkich najładniejsze.

Choć niełatwe mamy życie,
Żmudnej pracy nie brakuje,
Każdy ziemię swą miłuje
I nietrudno wstać o świcie.

Tu radośnie serce bije,
Tutaj tęskno szumią drzewa,
Nigdzie ptak jak tu nie śpiewa,
Tu najlepiej nam się żyje.

Dzięki Ci stokrotne, Panie,
że górali pokochałeś
I Pieniny nam oddałeś
Na wieczyste posiadanie..