Łuna znad mogił

W dniu Święta Zmarłych wracają wspomnienia
To dzień refleksji, rozważań przeszłości
Z prochu stworzeni i znów do nicości
Zdążamy padołem swego cierpienia.

W miejscu spoczynku wciąż nowa mogiła-
Bóg powołuje tak niespodziewanie
I często brak czasu na pojednanie
A Sędzia Najwyższy przed sąd nas wzywa.

Są tu mogiły Żołnierzy Tułaczy
I Zakładników Skalnego Podhala
Za te męczeństwa los nam żyć pozwala
W pokoju, a wiara – wrogom przebaczyć.

W wielkim skupieniu modlę się do Boga
Składam wiązanki na ziemskie ołtarze
Historii karta półwiecznych wydarzeń
Potomnym przekaże, jak wolność droga.

Niech każdy przechodzeń czoło pochyli
I wróci myślami do minionych lat
Jak w Kalejdoskopie wciąż zmienia się świat.
W zamierzeniach tylko Bóg się nie myli.

Łuna znad mogił będzie pojednaniem
Symbolem pamięci – gałąź jedliny
Wszystkim poległym, i z naszej mieściny
Przebacz, daj wieczny odpoczynek, Panie.