Nazbierała jesień w obie garści liści
A z nich dla siebie płaszcz z trenem uszyła
Uwiła wianek z bzu czarnego kiści
I zgrabnie na głowę oburącz włożyła.
Kaliny koralem szyję swą przybrała
Wierzbie warkocze nieco przypaliła
Kryształki rosy po łąkach rozlała
W nić babiego lata drzewa wystroiła.
A potem żołędzi kosze nazbierała
Zaś z liści dębowych wieńce uwiła
Na groby poległych z sercem swym dała
Aby im się droga Ojczyzna przyśniła.
Za to, że własnego życia nie szczędzili
By wolność przywrócić Polsce kochanej
Krzyżami walecznych świat oznaczyli
Pragnęli uzdrowić zadane jej rany.
Pęk nieśmiertelników przyniesie im jeszcze
Białych chryzantem najpiękniejsze kwiaty
Żołnierską piosenkę zagrają świerszcze –
Tęskną melodię, jak kiedyś przed laty.