Gaździno Podhala, darz swymi radami
Garściami Matki obdzielaj stokrotnie
Na całym Podtatrzu, między Pieninami
By nam na sercu nie było markotnie.
Matczynym okiem spójrz na swe dzieci
Niech tu owies, żyto, bujnym łanem rośnie
A ciepłem Twego serca słońce go ozłoci
Wiatr ,,Ave” w kłosach zaśpiewa radośnie.
I dla nas zawsze miej wyrozumienie
Choć często krnąbrne są nasze natury
Wciąż walka o byt w miejscu urodzenia
Bo żyć tak trudno, choć wspaniałe góry.
Byłaś i jesteś najlepszą Matką.
Szafarką, co nam króluje od wieków.
Kto Cię poprosi – obdarzysz go łaską
Mnożysz talenty w prostym człowieku.
Mateńko Zielna, Madonno Podhala
Dziś wianek uwiję, jak nigdy dotąd
I rozchodnikiem zerwanym na skałach
Otoczę maki i chabry tym złotem.
Zaś róże pąsowe – symbole cierpienia
Niech partyzanckie ścieżki wspominają.
Śmierć ich wyróżniła za upokorzenia
A karty historii krzyżem odznaczają.
Przy macierzance goździki ułożę
Białe, co Kingi łzą kwitną tu zawsze
Z gorącym sercem do Ciebie podążę
By prosić: wciąż kochaj i nasze Podtatrze.
W tę noc uklęknę na oba kolana,
I modlić się będę gorąco i szczerze.
Szczodra dziedziczko całego Podhala
Umacniaj nas słabych w Chrystusowej wierze.
Niech w Ludźmierzu donośny głos dzwonów
Wszem i wobec głosi Twoje królowanie
By na Skalnym Podhalu nie brakło ukłonów
W trzydziestą rocznicę ukoronowania.