Nad brzegiem tej rzeki

Nad brzegiem tej rzeki, co w Tatrach się rodzi
I płynie jak z krosien zgrzebne pasemko
W jej widłach i rzeki Krośnicy – Krościenko
Pewnie od krosien swą nazwę wywodzi.

Jak dobrze, że płynie przez moje miasteczko
Niebo jej wody błękitem maluje
Mgła o świtaniu lustro poleruje
By się w nim mogło przeglądać słoneczko.

Kłębią się fale, kiedy mija skalice
Kąpie im stopy pełen ostrożności
Lecz najbardziej wiernie i tylko z miłości
Składa ukłony lubej Sokolicy.

Płynie dalej wolno, tak jak przeznaczenie
Bo wie, że to z niezasłużonej winy
Bezpowrotnie okaleczone Pieniny
Przyszłość wdziergana na wieczność w cierpienie.

Zanim zginą ptaki i rzadkie rośliny
Boże! – z moim bólem zabierz i życie
Nad ich grobem nie stanę – jako marzyciel
Gdy obłąkańcy wyniszczą Pieniny!

Echo

Śpiewne, niezmierzone dunajcowe głębie
Nie milkną i wtedy, kiedy lodem skute
Są zaczarowane, baśniami osnute
Trzepocą się drżące, jak dzikie gołębie.

Ruiny zamku drzewami osłonięte
Kiedyś jak gniazdo wklejony był w skały.
Ręce go pracowite Kindze zbudowały
By za serce sercem odwzajemnić Świętej.

Nocą w księżycowym skąpane blasku
Wychodzą świątki wystrugane z drzewa
By na “Antyfonę” Maryi zaśpiewać:
Witaj nam, Królowo – Matko pełna łaski.

Gdy już noc się chowa, ranne zorze wstają
Świątki błogosławią cztery świata strony
Schodzą procesją w mlecznej mgły zasłony
A góry godzinki śpiewać zaczynają.

Lecz ta mgła, co świątki sobą osłaniała
Kroplą lśniącej rosy spłynęła po skale
I błyszczy w słońcu jak cenne opale
Lub łzy, bo i Kinga tu nieraz płakała.

* * *

Pękło we mnie serce jak w dzwonie spiżowym
Co dzwoniąc fałszywe tony wydaje;
Idę w kondukcie własnym – pogrzebowym
Z głową podniesioną nad grobem swym staję.

Krok za krokiem idąc sumienia pytałam
Dlaczego się moje zaciskają pięści.
Te ręce do szczęścia kiedyś wyciągałam
I dzielić go chciałam na dwie równe części.

I kroku dotrzymać, choć nie jest to łatwe
Ciężar dnia dźwigać i pomagać chciałam.
Bezradna usiadłam na życia tratwę
Na niej już samotnie płynąć musiałam.

I tylko dzieci jak miłe wspomnienie
Żyją, gdzie swoje założyły gniazda
Więc do nich matczyne kieruję westchnienie
Patrząc, jak z nieba znika moja gwiazda.

* * *

Idę wciąż, idę uparcie do przodu
Chociaż niekiedy chciałam jarzmo zrzucić
I z wybranej dotąd drogi zawrócić
A szukać tamtej – straconej za młodu.

Pamiętasz, Panie, o każdym stworzeniu
Znasz moje myśli i moje słabości
Ty sam jesteś wzorem doskonałości-
Chciej mnie wysłuchać, przygarnij w cierpieniu.

Więc jeśli słyszysz – to ześlij sen błogi
Niechaj wypoczną ręce spracowane
I wyciszy serce rozdygotane
Choć na trochę smutek opuści srogi.

I o to Cię proszę, niechaj wspomnienia
Nie przywołują przeszłości minionej
Nie wróci przecież to, co stracone
W jesieni życia – grzebię swe marzenia.

Krystyna Aleksander z Krościenka nad Dunajcem – artystka i propagatorka kultury

Niezwykle gorący kult Świętej Kingi w twórczości Krystyny Aleksander. Wiersze poetki są próbą podziękowania za otrzymane łaski. Święta Kinga została wielokrotnie sportretowana przez artystkę.

Zapraszam do zeszłorocznego tekstu Apostolstwa Chorych.
wspólnoty, która pomaga chorym przeżywać cierpienie w sposób twórczy, bardziej Chrystusowy. Papież Pius XI zatwierdzając 12 sierpnia 1934 r. Apostolstwo Chorych nazwał je “Unio Pia” – czyli pobożnym stowarzyszeniem. Papież ten postawił Apostolstwo Chorych obok Akcji Katolickiej jako wzór postawy apostolskiej.

https://www.apchor.pl/temat/2022/08/09/Ciocia-Krysia-z-Kroscienka

Zwiastuny jesieni

Gdzie spojrzysz, to wokół ogniska się palą
A dymy z łęcin nad ziemią się snują
Ucieka spojrzenie ku górom i halom
Które niestety jesień zwiastują.

Noc dzień okrada wieczorną porą
Spóźnione słońce uśmiech rozdaje.
Halniak się zrywa i z wielką przekorą
Niesie listowie na dróg rozstaje.

Umilkły cykady, a ciszę przerywa
Krzyk dzikich gęsi na tafli nieba
Co rok niezmiennie do odlotu wzywa
Bo droga na wyraj daleka.

I coraz częściej sarnie rodziny
Schodzą o zmierzchu w miejsca bezpieczne
Chcą spotkać jesień, co spieszy w Pieniny
Powitać ją pragną serdecznie.

A ona biegnie z włosem rozwianym
Chce urok Pienin w sercu zachować
I na tym skrawku przez nią wybranym
Ostatni uśmiech wszystkim darować.

1998

To już jesień

Przyrudziały buki, klony
I krajobraz zmienia szaty.
Jesień niesie w nasze strony
Sto kolorów różnorakich.

Resztki słońca przyciągają
Okazałe wrzosowiska.
Pszczoły nektar z nich zbierają
Czują, że już zima bliska.

Spadną wszystkie liście z drzew.
Zima sypnie puchem białym
I umilknie ptaków śpiew
Co już od nas odleciały.

Lecz sikorki, wróble, sroki
W najpiękniejszym skrawku w świecie
Powitają jak co roku
W grocie Kingi Boże Dziecię.

Jasiu Kubik to usłyszy,
Wnet kapelę ze skrzypkami
Zbierze i wśród nocnej ciszy
Pieśń się wzniesie nad reglami.

wyd.2012

Ludźmierska Pani

Ludźmierska Pani, Matko wszystkich ludzi
Od wieków gazdujesz w najstarszej parafii.
Krnąbrnych i grzesznych sumienia budzisz
I wszystkich do Boga sprowadzisz.

Miej Matki cierpliwość i słuch przywróć głuchym
Pomóż upadłym z grzechu się podźwignąć
To mocna wiara doda nam otuchy
Poplątane sprawy pomoże rozstrzygnąć.

Prosisz, abyśmy różaniec w swych dłoniach
Trzymali, nie tylko, gdy krzyż dźwigać trzeba
Bo on będzie świadkiem przy furcie do nieba
Kiedy nie zdołamy zła w sobie pokonać.

Rozpalaj w nas serca Podhala Królowo
Ażeby polskość w nich nie zamierała.
Niech wiara pradziadów, tak twarda jak skała
Zostanie nam w sercach, niczym Boże słowo.

Poezja Krystyny Aleksander w wykonaniu Piotra Cyrwusa

Podczas koncertu Pieniny Kultura Sacrum, który odbył się 23 lipca 2022, wysłuchaliśmy wierszy Krystyny Aleksander. Na organach akompaniował Marek Stefański. Tłem do mistrzowskiej recytacji Piotra Cyrwusa były improwizacje organowe z tematem regionalnym oraz dźwiękami natury.  Uroczystość tę uświetniła także pienińska kapela.

We wrześniu 2023 Krystyna Aleksander przekazała Piotrowi Cyrwusowi wiersz  pt.: ,,W podzięce” napisany właśnie dla niego…              W odpowiedzi otrzymała ciepłe podziękowanie i pozdrowienia od aktora.

Piotr Cyrwus aktor o wielkiej kulturze
Mądrość otrzymał już w swojej naturze
To z dziada pradziada góral prawdziwy
Nad wyraz zdolny, serdeczny, życzliwy.

Czytał me wiersze z niezwykłą czułością
W skupieniu wzruszona słuchałam z radością
Klęcząc przede mną po wystąpieniu
Twarz w mych dłoniach ukrył w zamyśleniu
Poczułam wtedy dumę tak ogromną
Że nie licowała z duszą moją skromną.

Gdy koncert się skończył, na pożegnanie
Popłynęło z chóru dostojne granie
Górale donośnie „Sto lat” mi zagrali
Śpiewanie i granie słychać było z dali.
I tęskne melodii skrzypek rzewne łkanie
Które w mej pamięci na zawsze zostanie.

Koncert ten wielką był ucztą dla duszy
W niejednym słuchaczu serce poruszył.
Bukiety kwiatów które otrzymałam
Z całego serca Świętej Kindze dałam.

 

 

 

 

 

Poezja Krystyny Aleksander w Koncercie inaugurującym 12 Festiwal PIENINY-KULTURA-SACRUM

Zaproszenie

na Koncert inaugurujący 
12 Festiwal PIENINY-KULTURA-SACRUM

Podczas koncertu wysłuchamy słowa poetyckiego
Krystyny Aleksander 
w interpretacji Piotra Cyrwusa

Wystąpią również

Marek Stefański
organowa muzyka klasyczna oraz improwizacje

zespół “Pienińskie Śpasy”
regionalne brzmienia

Dzieła malarskie Krystyny Aleksander
można będzie obejrzeć na wystawie “Sercem Malowane”
przygotowanej przez Stowarzyszenie Artystów Pienińskich

Sobota 23 lipca, godz. 19.00
kościół Chrystusa Dobrego Pasterza, Krościenko nad Dunajcem

organizator: Fundacja Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE