Siadła jesień pośród wrzosów
Gdyż odpocząć nieco chciała.
Układała rydze w koszu
Których mnóstwo nazbierała.
Złote liście nakropione
Ugrem, brązem i czerwienią
Rozigrane, wiatrem gnane
Na spotkanie szły z jesienią.
Gdy Pieniny żegnać miała
Jak się bardzo rozrzewniła
Że łez wstrzymać nie zdołała
Ból rozstania znów przeżywa.
1997