W maju

Rozsypał maj gęsto kwiaty po łąkach
Aby zażyły słonecznej kąpieli
A pszczółki ukryte w różanych pąkach
Mogły utonąć w nektaru topieli.

Dziś mlecznym kwiatem okryły się śliwy
Wiatr strąca płatki pyłkiem obsypane
Motyl przyfrunął bardzo szczęśliwy
Podziwiać pszczółki zapracowane.

Bo one biedne od rana do zmroku
Pracują wytrwale przez całe życie
Już nie te same, lecz inne co roku
Wstają do pracy wraz z słońcem o świcie.

Na łapkach pyłek przenoszą wokoło
Nim zapylają owocowe drzewa.
Przy pracy bzykają zawsze wesoło
Wnet z lipy nektar zebrać będzie trzeba.

Miodu do ula naniosą tak dużo
Że lał się będzie wielkimi strugami
Zapachnie sosną, akacją i różą
Rzepakiem, zbożem, polnymi kwiatami.

Nie miej więc żalu, gdy pszczółka cię budzi
Jest tak maleńka a wytrwała w pracy
Choć niczym nie jest podobna do ludzi
Jednak wzór z pszczółki winni brać Polacy.