Zwiastuny jesieni

Gdzie spojrzysz, to wokół ogniska się palą
A dymy z łęcin nad ziemią się snują
Ucieka spojrzenie ku górom i halom
Które niestety jesień zwiastują.

Noc dzień okrada wieczorną porą
Spóźnione słońce uśmiech rozdaje.
Halniak się zrywa i z wielką przekorą
Niesie listowie na dróg rozstaje.

Umilkły cykady, a ciszę przerywa
Krzyk dzikich gęsi na tafli nieba
Co rok niezmiennie do odlotu wzywa
Bo droga na wyraj daleka.

I coraz częściej sarnie rodziny
Schodzą o zmierzchu w miejsca bezpieczne
Chcą spotkać jesień, co spieszy w Pieniny
Powitać ją pragną serdecznie.

A ona biegnie z włosem rozwianym
Chce urok Pienin w sercu zachować
I na tym skrawku przez nią wybranym
Ostatni uśmiech wszystkim darować.

1998