Kiedy Bóg znaczył polskie granice
To ukrył klejnot w naszych Pieninach
Na królową wybrał piękną Sokolicę
I tam lodowiec na zawsze zatrzymał.
Wody opadły, szczeliny rzeźbiły
A piękny Dunajec swój bieg rozpoczynał
Lawiny ambezyt w górę wypiętrzyły
I tak się historia Podtatrza zaczyna.
Jak mam dziękować Ci Dobry Panie,
Że dałeś mi życie na tym skrawku ziemi
Jak dobrać słowa, by podziękowanie
Wypływało z serca w życia jesieni.
Za cud natury zaklęty w Pieniny
Wyniosłe, subtelne, najpiękniejsze w świecie
I zamek Kingi, odwieczne ruiny
Żyjące w legendach przez wiele stuleci.
A mysikrólik wciąż szuka Kingusi
By jej ciepłe dłonie schronienie mu dały
Wraz z ciepłym sercem kochanej matusi
W legendach Pienin na zawsze przetrwały.