Księżyc na niebie przystanął w zadumie
Słuchając dzwonów w Noc Wielką Pasterską
Smutny, bo ludzkość zrozumieć nie umie
Że Bóg Syna zesłał na tułaczkę ziemską.
Co rok się rodzi Dzieciątko Małe
W opuszczonej ubogiej stajence
Hymn uwielbienia nucą wieki całe
I my oddajmy cześć Marii Panience.
Przebaczamy winy bratu swojemu
I do sąsiadów wyciągnijmy dłonie
Hołd Władcy oddamy Narodzonemu
Gdy gniew w nas umrze, a miłość zapłonie.
Lecz to zrozumieć musimy sami
Że w własne piersi uderzyć się trzeba
Na kolanach winy wyznać ze łzami
A przebaczenie spłynie na nas z nieba.