W czasie poczęcia w Bożym planie byłaś
Rosnąc pod sercem cesarzówny greckiej.
Do niego Cię tuląc modlitwy uczyła
Kształciła prawość, chociaż byłaś dzieckiem.
Pięcioletnia latorośl z orszakiem książecym
Z domu rodzinnego na zawsze oddana
Zaślubiła Polskę sercem swym dziewczęcym
Wiernie jej służąc modlitwą wspierała.
Myśl o nas, Kingo, kiedy w zapomnienie
Wszystko odchodzi z iluzją młodości.
Nad grobem już stoi któreś pokolenie;
Kto zechce podążyć pielgrzymką przyszłości?
Kontury życia wciąż się zacierają
Czas się wyczerpał na opamiętanie
Gdy podróż końca dobiega – przystają
I wierzyć nie chcą, że to… przemijanie.
Podnoś z upadku i w potrzebach wspieraj,
By naród szedł Twoją ścieżyną prawości.
I rąbka nadziei nam nie odbieraj
Że kiedyś spotkamy się z Tobą w wieczności.