Witaj wśród świętych, Mateńko Kochana
Tak Cię nazywam, bo jesteś tuż przy mnie
Gdy czasem smutku przechyla się szala
Przynosisz mi światło w szarej godzinie.
Bóg mi pozwolił, bym się urodziła
Tu, gdzie przed wiekami, tyś, Księżno, chadzała.
Jakże ja pragnę, bym jeszcze zdążyła
I wdzięczność Tobie okazać umiała.
Twoje dziedzictwo to Sądecczyzna
Ją jako oprawę za wiano dostałaś.
Tutaj górali jest Mała Ojczyzna
Choć sercu Ci bliska, nam ją darowałaś.
Nie jestem w stanie wypisać, co czuję
Więc klęcząc pokornie głowę swą chylę.
Tkliwością serca, Kingo, Ci dziękuję
Za Pienin majestat i za każdą chwilę.
Także i za to, że w życia jesieni
Mogę ten pejzaż na płótno przenosić
Wieczorną porą te cuda zamienić
By wierszem dziękować, przepraszać i prosić.
I za Dunajec, co szemrze i szumi
Niosąc na falach modlitwę spod Pienin.
Wiem, że ją słyszysz i jak nikt rozumiesz.
To hołd dziękczynny dla Sądeckiej Ksieni.