Sandomierska Księżno, Pani na Wawelu
Kingo błogosławiona, Patronko Pienin!
Cieszę się życiem na Twym skrawku ziemi
Na nim spotykam przyjaciół tak wielu.
A kiedy chodzę śladami Twoimi
Czuję, że winnam już teraz, do końca
Z Pienin choć mały jeden promyk słońca
Wnieść do bocheńskich kopalni podziemi.
Powiązanie z Polską od wieków trwałe
A legendarne perły rozsypane
Cenne kopalnie Polsce darowane
Gdyś je w posagu ślubnym otrzymała.
Przez Ciebie w Krościenku i Ziemi Bocheńskiej
Świątynia dla ludu jest pobudowana
By Twoja obecność w niej na wieczność trwała
Wypraszając łaski u Matki Najświętszej.
Rodziłaś się po to, by służyć bliźniemu
Ubóstwa, pokory sama się uczyłaś.
Fundując szpitale starań dołożyłaś
By własną posługą ulżyć mu w cierpieniu
Kingo! My tak krnąbrne natury wciąż mamy
Bo ludzkie słabości wszystkie pokolenia
Grzechem oznaczały zaranie istnienia
Lecz Twój testament spełnić przyrzekamy.
Gdy jako święta wejdziesz na ołtarze
Ułóż znów z pereł ogromny różaniec –
Niech zrobię z niego najprawdziwszy szaniec
Przystań radosnych i spełnionych marzeń.