Zapłacz, o Polsko, nad Twymi synami,
Których po świecie mogiły rozsiane,
Jak ziarna piasku, choć bitwy przegrane,
Do końca wierni Ojczyźnie kochanej.
Jednych głębiny wód pochłonęły,
A innych na ziemię nieludzką gnano.
Nad własnym grobem stanąć musieli,
Lecz miejsc tych lat wiele nie znano.
Ileż tysięcy wszystkie krematoria
Niewinnych istot pozbawiły życia!
Czy białe plamy odkryje historia
W Polsce, w Europie i na całym świecie?
Kto przeżył tragedię, zapomnieć nie zdoła.
Mnie los doświadczył – byłam dzieckiem małym
Wciąż we śnie słyszę; ktoś o pomoc woła,
Ten krzyk w mym sercu już został na stałe.
Och! Gdyby kamienie płakać umiały,
Płakałyby z żalu i krwią wciąż broczyły
Nad dziećmi, co życiem tak cieszyć się chciały
A ręce zbrodniarzy to życie skróciły.
Ich krzywda w naszej pamięci pisana.
Stojąc w zadumie modlitwy im ślemy
Że Tobie swe życie, Ojczyzno Kochana,
Oddali – dziś za to podziękować chcemy.