Westchnienie…

Chcę pisać jak Asnyk, choć wiem, że za późno.
Na uśmiech losu cierpliwie wciąż czekam.
Chcę echo dogonić, lecz biegnę na próżno,
Bo przed przeznaczeniem donikąd uciekam.

A gdy z Makuszyńskim przechodzę w świat bajek
W pośpiechu nie pędzlem, lecz sercem maluję.
Na skrzydłach się wzbijam nad pienińskim rajem,
Który Twoją wszechmoc, Panie, ukazuje.

Wspomnienie o Kindze, każdą chwilę słodzi
Szczególnie, gdy myślę, kim była dla Polski,
Gdy łez mi brakuje, nadzieja zawodzi,
To sięgam po tomik pani Poświatowskiej.

Lecz kiedy tylko przymknę swe powieki,
Myśl moja biegnie śladem Księżnej, Pani
Z naręczem kwiatów za to, że na wieki
Podzieliła włości pomiędzy górali.

Przyrzekłam, że zawsze będę Cię sławiła
Za Twoją dobroć i tkliwość, Mateńko,
Że czuwasz, by nam się krzywda nie zdarzyła.
Lecz proszę: pojednaj zwaśnione Krościenko.

Radość odnajdziesz w Pieninach

Kiedy ci smutek tak bardzo doskwiera,
I łzy się cisną, by ulżyć w cierpieniu,
Nie dopuść, by rozpacz, co serce rozdziera,
Mogła zagrozić twojemu istnieniu.

Otrząśnij się szybko i wybierz się w góry!
Nie ważne, czy słota, czy pogodny dzień.
Bo szybciej się spala człowiek ponury.
Smutek swój zostaw, niech minie jak sen.

Więc otrzyj łzy gorzkie i spójrz wokół siebie.
Dostrzeżesz to piękno, które Księżna Pani
W prezencie nam dała, a teraz już w niebie
Słucha próśb naszych i darzy łaskami. Czytaj dalej „Radość odnajdziesz w Pieninach”

Idzie już wiosna

Z dalekiej podróży szpaki przyleciały
Zwiastuny wiosny. Wiatr trele ich niesie,
Gdyż wiosnę powitać tak serdecznie chciały,
I skrzętnie swe gniazda budują już w lesie.

Jeszcze resztki lodu trzymają się brzegu.
Przełom o świcie spowity jest mgłą.
Na skraju lasu śnieżyczki w szeregu
Stoją. Ich małe serduszka delikatnie drżą.

Idzie już wiosna z naręczem wawrzynka.
Maleńkie kaczeńce u jej jasnych skroni.
Na jej spotkanie wybiegła sarenka,
A mysikrólik usiadł na jej dłoni. Czytaj dalej „Idzie już wiosna”

Księżno, Kingo, pokorna i szczodra

Z pewnością na siwym koniku jechałaś,
Moja Ty księżniczko, Kingusiu maleńka,
Tuż obok Ciebie ukochana niania,
Do grodu na Wawel, ale przez Krościenko.

O, jakże krwawiło serce Twojej mamy,
Lecz surowe prawa średniowiecze miało.
Kto policzy noce we łzach wykąpane,
Bo rozstanie z Tobą okrutnie bolało.

Za wami ciągnęła wozów karawana,
A na nich skrzynie misternie zdobione,
Srebrem i kruszywem złota wypełnione,
Takie wiano wiozła dla ziem polskich pana. Czytaj dalej „Księżno, Kingo, pokorna i szczodra”

Krościeńskie jarmarki

Wnet po wojnie na jarmarki
Zewsząd kupcy tu zjeżdżali.
Na ryneczku, w poniedziałki
Swoje kramy ustawiali.

Co tu było, mój Ty Boże!
Dech nam w piersiach zatykało.
W workach różnorakie zboże,
A w gliniaczkach mleko stało.

Kram przy kramie z wędlinami,
Tam kiełbaski na gorąco,
Chleb z grzanymi kaszankami.
Wszyscy jedli na stojąco. Czytaj dalej „Krościeńskie jarmarki”

Grota Księżnej Kingi

Pragnęły ręce odtworzyć tak wiernie
Rozedrgane ręce myśli wspierały.
Narodził się Kingi pomnik wspaniały,
W skale piaskowca wykuty misternie.

Anioł stróż czuwał, by patronka Pienin,
To jakże subtelne, wielkie arcydzieło,
W dziękczynnym hołdzie w Bochni się poczęło
Ku czci dziedziczki tego skrawka ziemi.

W swojej grocie czeka, abyśmy zechcieli
Powierzyć sprawy przez los podziergane,
Sprostuje, zwiąże, co jest potargane,
Byśmy w powodzi zła nie utonęli. Czytaj dalej „Grota Księżnej Kingi”

Wdzięczna Stwórcy

Nie potrafię myśli złapać
Ani ubrać w takie słowa
Co słowika wdzięczna mowa
Umie nucić, czasem płakać.

Nasze czoła się schylają
Gdy na szczycie gór stajemy
Przeżywamy zachwyt niemy
Bo tak wieki – milcząc trwają.

Widząc Pienin doskonałość
Stwórcy wielkość podziwiamy
I do końca przyrzekamy
Uczuć naszych wierną stałość.

W snach dziecięcych wymarzone
Wschodem słońca malowane
Chórem pszczelim rozśpiewane
Dłutem Stwórcy wyrzeźbione.

Lotem ptaka niech się wzniesie
Serce moje by w pokorze
Dziękować Ci dobry Boże
Że żyć mogę w bajek świecie.