Krościeński ogródek

Kupiłam nasturcje, wysieję je wiosną
Pod płotem w ogrodzie i na każdej grządce
Niech wśród innych kwiatów spokojnie wyrosną
Piękne kolorowe, ogromne, pachnące.

Pomiędzy śnieżyczki posadzę groszek
Niech barwne skrzydełka rozwiesi na płocie
Żółtych nagietek nasieję po trosze
Zaś skromny barwinek tuż obok paproci.

Słomianki wysadzę na brzegu rabatki
A przy nich gladiole białe i różowe
Gdzieniegdzie przytulę kolorowe bratki
I goździki kamienne różnokolorowe.

A dalej maciejki pachnącej dzbanuszki
Słonecznik ozdobny śmiesznie rozczochrany
Szafirowe i błękitne wysokie ostróżki
Co na imieniny zakwitną dla Anny.

Przy nich irysy jak szable sterczące
W tęczowych kolorach aż po granatowy
Zaś na drabince klematisu pnącze
Biel alabastru, wrzos amarantowy.

Kwiat miłości – róże koralowe, krwiste
O kruchych gałązkach, kwiatem obsypane
Wielkie, śnieżnobiałe, nieskalane, czyste
Cyklamenowe z brzegiem wywijanym.

Ileż to radości dają mi one
Gdy pochylona przymykam oczy
I twarz zanurzam w płatki zroszone
Może łzą szczęścia – świętojańskiej nocy.