Uczyłaś nas kochać

Twa opiekuńczość, o Błogosławiona
W wyraźny sposób trwała tu od wieków.
W chwilach krytycznych umiałaś dokonać
Duchowych przemian w prostym człowieku.

Uczyłaś, że trzeba kochać swych bliźnich.
U Boga Rodzicy wzywałaś pomocy
Litości dla wiecznie dręczonej Ojczyzny
I uwolnienie z najeźdźców przemocy.

Z czułością Matki ją umiłowałaś
I ład wprowadziłaś w kraju nad Wisłą.
To ewangelia umysł kształtowała
A Władca świata kreślił naszą przyszłość.

Pragnęłaś sumienie wiarą wzmocnione
Otoczyć cząstką różańca świętego
A w ręce Piety intencje złożone
Dotarły zawsze do Pana Naszego.

Niebo wspierało w trudzie budowania
Wśród ruin i zgliszcz wyrastały miasta.
Współcierpiąc z nami nagrodę dostałaś
W klasztornej celi – waleczna niewiasto.

Dzięki Ci Kingo, za trudy i znoje
I za tę ciszę w sądeckim klasztorze
W którym zostawiam serca niepokoje
Bo wierzę, że Ty je wyciszyć możesz.