Wianki

Witam wszystkich Państwa bardzo serdecznie.                                                               Chcę opowiedzieć o tradycji dotyczącej Nocy Świętojańskiej i wiankach. “…” Rzucanie wianków do wody oraz wróżenie z nich, jako symbolu panieństwa wiąże się z dawnymi, ludowymi tradycjami. Ten obyczaj nie jest związany z Nocą Świętojańską, a kultywowany był powszechnie na terenach gdzie były rzeki i jeziora. Kiedyś popularny był wyłącznie wśród panien i kawalerów. Zwyczaj ten dotyczył zamążpójścia i wyczekiwanej miłości. W tę najkrótszą, magiczną noc dziewczęta na wydaniu wiły wianki, podpalały umieszczone w nich świeczki i puszczały je do wody. Z biegiem czasu zaczęto pleść wiązanki z siedmiu czarodziejskich ziół – bylicy, rosiczki, szałwii, łopianu, ruty, dziewanny i dziurawca. Miały odstraszać złe duchy, chronić przed chorobą i gwarantować dobre zamążpójście. Jeśli wianek płynął równo, a świeca paliła się jasnym płomieniem, lub gdy wyłowił go ukochany – wróżba była pomyślna. Dla młodych ta noc stanowiła niekiedy jedyną możliwość wyboru partnera bez pośrednictwa śwatów i podporządkowania się woli rodziców. A teraz chciałam państwu opowiedzieć o tradycji wianków związanych z Nocą Świętojańską w naszym Krościenku. Pan Józef Ferko przed dwudziestu laty grał w orkiestrze w Nowym Targu. Tam właśnie w Noc świętojańską nowotarżanie spotkali się nad Dunajcem i puszczali wianki. Pan Józef Ferko, jako mieszkaniec Krościenka, postanowił, że jako pierwszy wprowadzi puszczanie wianków 24 czerwca związane z tradycją świętojańskiej nocy w  Krościenku, w tym najpiękniejszym skrawku świata . Tak więc, dwadzieścia lat temu popłynęły wianki. Co rok o różnej porze, niekoniecznie w Noc Świętojańską organizowane są imprezy wiankowe. W tym roku na dzisiejszą imprezę zrobiłam dziesięć wianków z żywych kwiatów i ofiarowuję je, moim kochanym dzieciom z ochronki, jako fanty. A kiedy słońce ukryje twarz za szczytem Lubania, weźmiemy nasz piękny wianek położony na ekologicznym talerzyku, zapalimy maleńkie światełko i pod wierzbą puścimy na spokojną dunajcową wodę. Zamkniemy oczy, wymyślimy marzenie i jestem pewna, że się spełni. A ten maleńki wianuszek z sercem pełnym wdzięczności powinien otrzymać ktoś, kto ma serce na dłoni.

 

Krystyna Aleksander

Wianki na Dunajcu, 19 czerwca 2016