Jezus frasobliwy

Frasobliwy Boże nasz
Czyjąś ręką wystrugany
Kryjesz w dłoniach smutną twarz
Żeś przez ludzkość zapomniany.

Czasem znajdzie się przechodzień,
Aby z Tobą porozmawiać
W swej kapliczce czekasz co dzień
By nam dobre rady dawać.

Choć jak ojciec czasem karzesz
Gdy zgrzeszymy ponad miarę
Z klęczek dźwigasz, drogę wskażesz
I umacniasz naszą wiarę.

A my patrząc w Twoje oczy,
Dostrzegamy wielkość Twoją.
Chciej ramieniem nas otoczyć
I bądź zawsze nam ostoją.