Moje Pieniny

Moje Pieniny są takie urocze
Szczyt każdy po prostu przemawia do ciebie,
Choć mają prawie niedostępne zbocza,
Często jedną ścieżką idziemy przed siebie.

Wierchy, jak wielkie szpiczaste iglice
Wznoszą swe korony wysoko do nieba,
Więc w trasę z Trzech Koron po Sokolicę
Choć jeden raz w roku koniecznie przejść trzeba.

Kwiaty tu kwitną do późnej jesieni,
Wspaniałe, wiszące ogrody na skałach.
Jesień maluje liście w sto odcieni
A wiosna oddaje, co zima zabrała.

Jesteśmy przecież najszczęśliwsi z ludzi,
Krościeńczanie wiele od Kingi dostali,
Dzwon z Góry Zamkowej do pracy budził,
Niósł podziękowanie Księżnej od górali.

Co Bóg darował – skradzione zostanie

Księga narodzin, na której już wieki
Wiernie wypełniały żywota karty
Od lat męczony, taki obdarty
Krajobraz smutku, na zawsze kaleki.

Zimne, betonowe brzegi koryta
Szpetnie utopione miliardów krocie
Cudny skrawku – pogrzebią Cię w błocie
Kto Ciebie biedaku o zgodę pytał?

Teraz powstaje bolesne pytanie
Dlaczego rodzimi siewcy bezprawia
Niszczą Przełom, który Polskę rozsławia
Co Bóg darował – skradzione zostanie.

Te baśnie co je przyroda pisała
Pewnie odpłyną Dunajca falami
Zapłaczą skały prawdziwymi łzami
Że je zbrodnicza ręka ukarała.

A w przyszłości pokolenie młodych
Na starych filmach Dunajec zobaczy
I może jak Chrystus sprawcom przebaczy
Że brak Pieninom dziewiczej urody.

Złoty Krzyż Zasługi dla Krystyny Aleksander

Podczas X Uroczystej Sesji Rady Gminy Krościenko n.D., 9 stycznia br., wręczono Krystynie Józefie Aleksander „Złoty Krzyż Zasługi” przyznany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę, Postanowieniem z 20 listopada 2024, na podst. Art. 138 Konstytucji RP oraz Ustawy o orderach i odznaczeniach.

Odznaczenie wręczyła Elżbieta Achinger, I wicewojewoda Małopolski za działalność charytatywną na rzecz osób niepełnosprawnych i potrzebujących pomocy, a także za działalność artystyczną. Pani Wojewoda podkreśliła, że dane jej jest przekazać odznaczenie kobiecie o wielkim sercu i zaangażowaniu w pomoc. Osobie, która jest absolutnym wzorem do naśladowania, bowiem jej postawa poza zaangażowaniem, wymaga zrozumienia każdego człowieka i świadczy o empatycznym sercu.

Wniosek o przyznanie odznaczenia został złożony przez Zuzannę Janaszek Maciaszek prezesa Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka Podaj Dalej z Konina.

 

Serdeczna modlitwa

Każdy z nas winien Betlejem odszukać
Dogłębnie przeżyć Boże Narodzenie
Pozwolić Dzieciątku do serca zapukać
W skupieniu przyjąć wnętrza przebudzenie.

Wtedy ofiarować każde serca drgnienie
I opowiedzieć, co w głębi kryjemy
Kornie dziękując za świata istnienie
Za wszystkie cuda, których doznajemy.

Za dar naszych oczu, którymi widzimy
Piękno zamknięte w panoramie Pienin.
Z całym stworzeniem, Panie, Cię wielbimy
Za niezwykłość włości Świętej Matki Ksieni.

Z największą wdzięcznością tulmy te rączyny.
Rozpalmy miłość, która w duszy drzemie.
Z kolędą ją dajmy Bożej Dziecinie
Prosząc o wsparcie dla ojczystej ziemi.

By spoglądała przez nieba okienko
Błogosławiła pracy na ugorze
By Kazimierzowe piękniało Krościenko.
Jako Dziecię Boże – wszystko przecież możesz!

Betlejem w Pieninach

Święta Kinga znów do Pienin
Matkę Bożą zaprosiła,
Aby na tym skrawku ziemi
Boże Dziecię urodziła.

Nie w Betlejem, gdzie wciąż wojny,
Gdzie niewinni ludzie giną,
Na Podtatrzu lud spokojny,
Zostań tutaj wraz z Dzieciną.

W starej szopie pod jodłami
Synka w żłóbku położyła,
Owinęła pieluszkami,
I do piersi przytuliła.

Księżyc lampę już zapalił,
A pod niebo rozgwieżdżone
Głosy płyną gdzieś z oddali,
Witaj Dziecię Narodzone.

Aniołki też przyleciały,
Wokół żłóbek otoczyły,
Jezusowi zaśpiewały
Gloria… Gloria z całej siły.

Wnet Jaś Kubik ze skrzypkami
Przyszedł razem z Izą Dusik.
Marian Jarosz też z basami.
Przestał płakać już Jezusek.

W grocie na Górze Zamkowej

Nie było dla nich miejsca na ziemi
By mogli się schronić przed wichrem i zimą
Więc zaproszeni przez Kingę do Pienin
Choć drogą zmęczeni, przyjęli gościnę.

Kiedy do groty na górze Zamkowej
Przyszła z Józefem Najświętsza Panienka
Pragnęła w Pieninach niebios królowa
Urodzić Jezusa w pobliżu Krościenka.

Więc Księżna Kinga szybko się krzątała
By godnie przyjąć świętą rodzinę.
Maryja ze smutkiem w niebo spoglądała
Wiedząc, że krzyż nieść będzie wraz z synem.

By w grocie przyjemnie żywicą pachniało
Krasnale przyniosły jodłowe choiny.
Sarenka sierotka i wiewiórka mała
Pierwsze chciały widzieć Boskie narodziny.

Pędzą co sił w płucach jelenie, kozice
Za nimi gęsiego z dziećmi swymi łanie
Od Gorców przez Snozkę, Majerz i Niedzicę
W nowym tysiącleciu z Bogiem na spotkanie.

I nagle gwiazda snop światła rzuciła
A ptaki chórem śpiewały ,,Gloryja”
,,In excelsis Deo” sójka zanuciła
A Panna Maryja Dzieciątko pieściła.

I tam to właśnie każde stworzenie
Korny lud składa Bożej Matuli
Za wszystko, co piękne, za dar istnienia
Że kocha jak matka i do serca tuli.

A cóż my, ludzie, tacy zagubieni
Możemy dziś Tobie, Jezu, ofiarować?
Jedynie w podzięce za ten skrawek ziemi
Nasze góralskie serca podarować.

Lecz zostaw nam miejsce w ramionach swej Mamy
Rządzącym daj światło, Dziecino mała.
Usilnie wierząc na klęczkach przetrwamy
Choć drży w posadach wokół ziemia cała.

 

Kolęda radosna

Płyną Dunajcem tak rzewne pieśni słowa
W rozmodlonych falach kolędy góralskie
One wszem, wobec głoszą Narodzenie Pańskie
I że zrodziła się Rzeczpospolita nowa.

Łzy słone płyną, ogromne łzy radości
Że nam Polski Królowa Orła przechowała
Za drogę przez mękę – z koroną oddała
Z wiernym, świętym prawem człowieczej wolności.

Księgi historii nareszcie otwarte zostały
Już wyjaśniło się wiele spraw pogmatwanych
O wielkich Synach Narodu poniewieranych
Umarli milczą – żywym w sercach przetrwały.

Twarz w dłoniach ukrytą, klęcząc na kolanach
W enklawie ciszy wnętrza serca naszego
Zanośmy swe błagania do Narodzonego
By z trudem zdobyta wolność była trwała.

Moje pokolenie w niewoli wyrosło
Lecz wnuki rosną wśród wielkich przemian i trudów.
Przeżyją historyczną drugą Wiosnę Ludów
W bólach narodzoną – kolędę radosną…

Zima

Już noc zimowa dzionek przegoniła
I gwiazdy po niebie gęsto rozsiała.
Blask księżycowi nieco przygasiła,
Wokół Dunajca mgłę cienko rozlała.

Potem jak zwykle ptaszyny uśpiła,
Małe szaraczki za lasem pod miedzą,
Sarny z małymi co tchu obudziła,
Nim zacznie świtać, niechaj się najedzą.

Wiekowe drzewa wystąpiły w bieli,
Płoną bursztynem szyszki starej sosny,
I łąki zasnęły w srebrnej pościeli,
A tak niedawno wrzosy na nich rosły.

W wieczornej modlitwie

W wieczornej modlitwie opowiem Ci, Boże
Że choć łzy spadają tak po cichutku
Ty wiesz najlepiej o moim smutku
Bo Tyś mi wyznaczył orkę na ugorze.

Kobieta to przecież słabe stworzenie
A taki ciężar kładziesz na me plecy
Gdy grzbiet z wysiłku pęka, to leczysz
Aby przygasić moje cierpienie.

Wiesz także, na ile starczą siły moje
Abym mogła przetrwać życiowe burze.
Chcę wyhodować na cierniach róże
I ciągnąć mój kierat do końca za dwoje.

Los często pod nogi rzuca mi kłody
I kiedy wewnętrznie nie wytrzymuję
Siadam i piszę, i wierszem maluję
Najmilsze wspomnienia lat młodych.

Rodzi się nadzieja i sił znów przybywa
Jak Syzyf od nowa pracę podejmuję
Oczyma duszy lepszy świat buduję
I znów się we mnie chęć życia odzywa.

Wtedy zapominam, że to nie wypada
I lecę na skrzydłach szczęśliwa, radosna
Patrzę, jak budzi świat do życia wiosna
I słucham, jak Dunajec baśnie opowiada…

Za moją naturę dziękuję Ci, Panie
Że umiem połączyć smutek z radością
Że mnie obdarzyłeś ludzką cierpliwością
I za to, że słyszysz moje wołanie…

Odchodzi już jesień

Szumiała leszczyna i liście roniła
Żółto-cytrynowe, beżowo-rdzawe
Ziemia je do łona swego przytuliła
Przybrać trochę chciała zeschłą leśną trawę.

Dojrzałe orzechy gradem się sypały-
Wielkie, okrągłe, brązowe wyrąbki.
Wiewiórki je skrzętnie do dziupli składały
I już ostrzyły swoje silne ząbki.

I na starej brzozie srebrne liście drżały
Wiatr lekko potrącał gałązki małe
Roztańczone listki wolno fruwały
Kładły się na trawie jakieś obolałe.

Zapłakała jesień rzęsistymi łzami
Mgłą znaczyła rżyska, pola zaorane
Nić babiego lata snuła nad lasami
Tak się pożegnała jesień z Pieninami.